Minister Adam Niedzielski stwierdził niedawno, że dzięki akcji szczepień wśród lekarzy trzecia fala pandemii nie dotknęła tej grupy zawodowej. Czy naprawdę zostało zaszczepionych ponad 90% polskich lekarzy?
Na początku lutego bieżącego roku szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Michał Dworczyk, powiedział, że „94% lekarzy i 80% podopiecznych domów pomocy społecznej przyjęło szczepionkę” (strona rządowa). Informacja ta wydała mi się wtedy dziwna, zważywszy na fakt, że według sondaży połowa medyków nie zamierzała poddać się szczepieniu przeciw SARS-CoV-2.
Na początku marca bieżącego roku, czyli kilka dni temu, minister zdrowia Adam Niedzielski umieścił na Twitterze wpis, w którym stwierdza, że trzecia fala pandemii nie dotknęła lekarzy właśnie dzięki akcji szczepień.
Wniosek ministra zdrowia mógłby być słuszny, ale nie jest prawdą, że zaczepiono 94% polskich lekarzy. Przeanalizujmy dane.
Dzisiaj, tj. 4 marca, na swoim profilu na Instagramie lord.of.the.scrolls przeprowadziłem ankietę, w której zapytałem swoich obserwatorów, jaki ich zdaniem procent lekarzy poddano szczepieniu? Padały różne odpowiedzi, jednak przeważały wartości pomiędzy 70-90%. Nic dziwnego. Ludzie opierają się na danych, które podaje rząd.
4 marca bieżącego roku Naczelna Izba Lekarska na swojej stronie internetowej (link) podaje, że zaszczepionych zostało 46% lekarzy i 40% lekarzy dentystów.
Rząd mówi o 94%, a NIL o 46%. Skąd wzięły się te rozbieżności?
Nasze wątpliwości odnośnie tej liczby rozwiał wpis na profilu #SzczepimySię na Twitterze.
Drodzy państwo, zaszczepionych zostało 120 tysięcy lekarzy, co stanowi 99%… chętnych. Chętnych, nie wszystkich…
Czy nasz rząd świadomie manipuluje danymi w celach propagandowych? A może podaje takie nieprecyzyjne dane zupełnie nieświadomie? Jeśli zaszczepiono 46% lekarzy i w tej grupie zawodowej nie widać trzeciej fali pandemii, to może wcale nie musimy zaszczepić 80% populacji, aby pozbyć się problemu koronawirusa?
Nie wiem czy nie widać trzeciej fali ale jeśli faktycznie nie chorują to może dlatego, że nie przyjmują w ogóle chorych w gabinetach.
Porady teraz wyglądają tak:
– Źle się Pan czuje? To proszę zrobić test. Jak będzie negatywny to przyjmę.
– Test negatywny? Nie jednak NIE przyjmę bo to może być początek choroby trzeba powtórzyć test za kilka dni.
Albo druga wersja
– Test pozytywny? No to NIE może Pan przyjść. Tego to my w ogóle nie leczymy.
Gdyby było bardzo źle proszę dzwonić po karetkę covidową.
Dramat. Przychodnia zamknięta. Lekarz nie przyjmie tak czy siak. Kasę na koniec miesiąca dostanie tak czy siak. A przynajmniej nie musi tych chorych przyjmować. Bo po co
PolubieniePolubienie